26 listopada 2015

BEBEAUTY MICELLAR WATER, SENSITIVE.

Z miesiąc temu będąc w Biedronce zaopatrzyłam się kolejny raz w płyn micelarny z BeBeauty. Po dobrych wspomnieniach z poprzednikiem, po zmianie skusiłam sie na wersję dla wrażliwców. I tu pytanie - czy aby na pewno?


Jak wspomniałam wyżej uwielbiałam poprzedników. I kierując się czasem przeszłym wrzuciłam do koszyka wersję sensitive. Za 200 ml zapłaciłam ok 5 złotych (bliżej 4,50). Cena nie uległa zmian, pojemność również.
A jakość? Płyn dobrze zmywa makijaż. Z wydajnością też jest nie najgorzej. Pachnie przyjemnie.
Jednak jest coś, co zniechęca mnie do tego produktu. I to tak bardzo, że następnym razem będąc w Biedronce na 100% wybiorę drugą wersję. O czym mówię?
A no "sensitive" jednak nie jest sensitive! Jak nazwa wskazuje, to wersja ma być dla wrażliwców. Bardzo mi przykro, ale jednak tak nie jest... Co to twarzy to jest w porządku. Jednak przebywając nim oczy to istny dramat! Podrażnia oko, piecze niemiłosiernie.. Niby łagodzący i działa kojąco? Z twarzą może i tak, ale oczy czerwone jak Mars.

Kupiłam go, żeby stosować na całą twarz i oczy. Nie lubię używać dwóch różnych produktów na raz, zależy mi na czasie. A z tym panem się pożegnam od razu, jak tylko zużyję. I to jak najprędzej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz