Strony

22 października 2015

Don't cry my baby. Czyli aplikacja, która ułatwiła mi życie

Mamy XXI wiek. W dzisiejszych czasach mamy naprawdę szeroki wybór produktów sprzyjających rozwój intelektualny i fizyczny dziecka. Kolorowe zabawki o wszelakich kształtach, pacyfki i karuzele czy też chodziki i bujaki. Wraz z biegiem czasu powstały również aplikacje na telefon, które także mają bawić i uczyć maluszka. Tak wiem, znajdą się przeciwnicy jak i zwolennicy takowych aplikacji. Rozumiem to doskonale. Ale ja należę do tych drugich.
Kiedyś przeglądając aplikacje na Sklep Play natknęłam sie na Don't cry my baby. Kierując się dobrą oceną postanowiłam ją ściągnąć. Od tamtego czasu życie stało się o wiele prostsze!
Kiedy nic nie pomaga na płacz i marudzenie mojego dziecka, to zawsze korzystam z tej apki. Don't cry my baby nie tylko bawi, ale też uczy. Tak, uczy!

Aplikacja posiada galerię dźwięków z życia codziennego, m.in. suszarki, wody kapiącej z kranu lub deszczu.


Posiada również różne piosenki, melodyjki. (ta pierwsza to ulubiona mojej córki, idealna jako usypiacz w wózku ;)


Znajdziemy również imitacje zwierząt, pojazdów czy też niektórych instrumentów.


Posiada też funkcje grzechotki, kaczuszki i piszczącego misia.



Jak sami widzicie, aż takiej tragedii nie ma. Ale za to potrafi ułatwić życie.

Brak komentarzy: