Oliwka Bambino z NNKT ( witamina F) ma za zadanie nawilżać, natłuszczać i pielęgnować. I chyba nie ma takiej osoby, która by jej nie znała. Jest ponadczasowa i niezawodna (czyżby?). Oliwki Bambino używam od narodzin Amelii. Stosuje ją codziennie po kąpieli, rzecz jasna. Zdarzyło się, że ze względu na bardziej łuszczącą się skórę mojego dziecka w pierwszych tygodniach życia musiałam częściej ją natłuszczać. Minęły już 4 miesiące codziennego stosowania i postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią.
Cena: Ok. 10 zł (taniej dla posiadaczek karty Rossnę)
Wyglad: Plastikowa buteleczka z różową otwieraną zakrętka i etykietami.
Konsystencja: Tłusta, trochę tępo się rozprowadza.
Kolor: Żółty.
Wydajność: Dobra/Bardzo dobra.
Zapach: Przyjemny, delikatny.
Opinia: Na początku oliwka sprawowała się dobrze. Moim zdaniem trochę tępo się rozprowadza, ale się przyzwyczaiłam. Jedna butelka starcza mi na jakieś 2 miesiące codziennego stosowania więc jest wydajna (a używałam jej jednorazowo dosyć sporo). Z czasem jednak zauważyłam, że skóra pomimo regularnego stosowania zaczęła się przesuszać na łokciach i kolanach. Częstsze oliwkowanie tych miejsc nic nie zmieniło. Nie podrażniła ani nie uczuliła. Jak dla mnie jest to bardzo dobry produkt. Stosowałabym nadal, ale ze względu na te przesuszenia będę musiała znaleźć inny kosmetyk dla dziecka... Myślę, że do tej oliwki powrócę ponownie, ale jak nadejdą znowu cieplejsze dni (może na wiosnę?)
Mam nadzieję, że wpis przypadł Wam do gustu. A może i Wy macie jakieś sprawdzone oliwki dla swojego malucha? Wpiszcie w komentarzach! ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz