Witajcie. Co u Was słychać? Ja szczerze powiedziawszy jestem wyczerpana i załamana. Czym? Pogodą! Już chyba od ponad tygodnia pada deszcz. Fakt, lubię burzową pogodę ale w granicach rozsądku. Chciałabym się w te wakacje opalić, ale czy będzie mi to dane? :) Może w sierpniu się uda!
A tak na poważnie, to pogoda mnie dobija. Psychicznie, jak i fizycznie. Przecież lato to pora spacerów, plażowania i imprezowania. Z tego ostatniego zrezygnowałam, wolę macierzyństwo. Ale przy samych chmurach nie chce mi się nawet pozmywać głupiego kubka po kawie, nie mówiąc już o wychodzeniu z domu. Gdyby nie wczorajsze sprawy urzędowe i polepszenie się pogody to bym prawdopodobnie kolejny dzień przesiedziała w mieszkaniu. Kataklizm totalny...
Kolejny post z serii " żale i smuty Sylwii ", ale od razu lepiej na sercu :)
Do następnego!
A tak na poważnie, to pogoda mnie dobija. Psychicznie, jak i fizycznie. Przecież lato to pora spacerów, plażowania i imprezowania. Z tego ostatniego zrezygnowałam, wolę macierzyństwo. Ale przy samych chmurach nie chce mi się nawet pozmywać głupiego kubka po kawie, nie mówiąc już o wychodzeniu z domu. Gdyby nie wczorajsze sprawy urzędowe i polepszenie się pogody to bym prawdopodobnie kolejny dzień przesiedziała w mieszkaniu. Kataklizm totalny...
Kolejny post z serii " żale i smuty Sylwii ", ale od razu lepiej na sercu :)
Do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz