Cześć, to znowu ja! Prawie trzy tygodniowa przerwa to trochę za dużo. A raczej o wiele za dużo. Spiąć tyłka nie mogłam, ale już jestem,jestem. Dzisiaj wspomnę o paru produktach i jednocześnie zapowiedziach następnych postów. Tak naprawdę, to tylko dwa produkty kupiłam. Resztę wygrałam bądź zostałam wybrana do testów. Szczerze? Dla mnie spoko, kto nie lubi wygrywać? To co, zaczynamy?
Na pierwszy rzut idą chusteczki dla dzieci. Te akurat dostałam od mamy. Nie wiem czemu, ale jeszcze na dziecku nie "przetestowałam". Już ma swoje sprawdzone, ale może, może... Niby hipoalergiczny, ale zobaczymy. Na razie używam do... przecierania stołu itp. ;)
I tu testy od Nivea. Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam jakikolwiek balsam z tej firmy. Mam ogromne zaufanie do ich szamponów, czy odżywek. Póki co, zapowiada się dobrze.
Serum i krem z L'Oréal Paris.Wygrana z instagrama od Karoliny. Jeszcze raz dziękuję Kochana! O nich u mnie także niebawem.
Krem Mixa dzięki Klubie Ekspertek na Ofeminin (recenzja tuż,tuż!).
Zmywacz z Isany, pokochany za zapach. Ale coś kiepsko ze zmywaniem niż kiedyś..
No i w końcu mój pierwszy korektor! Niedawno miałam taki wysyp wulkanów, że do sklepu 10 metrów od domu bez porządnej tapety nie wyszłabym za nic w świecie. Poważnie. A czy pomógł? Notka na dniach!
Do następnego!
PS.: U kogo także wróciły deszcze? :(
Na pierwszy rzut idą chusteczki dla dzieci. Te akurat dostałam od mamy. Nie wiem czemu, ale jeszcze na dziecku nie "przetestowałam". Już ma swoje sprawdzone, ale może, może... Niby hipoalergiczny, ale zobaczymy. Na razie używam do... przecierania stołu itp. ;)
I tu testy od Nivea. Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam jakikolwiek balsam z tej firmy. Mam ogromne zaufanie do ich szamponów, czy odżywek. Póki co, zapowiada się dobrze.
Serum i krem z L'Oréal Paris.Wygrana z instagrama od Karoliny. Jeszcze raz dziękuję Kochana! O nich u mnie także niebawem.
Krem Mixa dzięki Klubie Ekspertek na Ofeminin (recenzja tuż,tuż!).
Zmywacz z Isany, pokochany za zapach. Ale coś kiepsko ze zmywaniem niż kiedyś..
No i w końcu mój pierwszy korektor! Niedawno miałam taki wysyp wulkanów, że do sklepu 10 metrów od domu bez porządnej tapety nie wyszłabym za nic w świecie. Poważnie. A czy pomógł? Notka na dniach!
Do następnego!
PS.: U kogo także wróciły deszcze? :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz