Początek nowego roku, a to się wiąże z kolejnymi postanowieniami. Jak co roku "wymyślamy" sobie cele, jedne łatwiejsze, drugie trudniejsze w zrealizowaniu. Ja w tym roku postanowiłam, że nie będę wymagać od siebie zbyt wiele. Nie będę mówić "koniec, w tym roku schudnę" ani porównywać się do innych, co szczerze zdarza mi się cały czas. Ten rok będzie dla mnie detoksem, oczyszczeniem. Zacznę małymi kroczkami, byleby tylko iść do przodu i już NIGDY nie patrzyć się za siebie. A co planuję w tym roku?
1. Zdrowe odżywianie
O nie, nie chodzi o diety, utrate wagi. Zależy mi raczej na odżywianiu, po którym nie będą mnie brać wyrzuty sumienia, czy to co zjadłam nie odbije się negatywnie na moim wyglądzie i zdrowiu. Chcę jeść lekko, zdrowo i smacznie!
2. Aktywność fizyczna
Tu mowa o kondycji. Pomimo, że codziennie dźwigam, podnoszę i ciągle się bawię z dzieckiem, to jednak mojej kondycji można się powstydzić.. Szybko łapie mnie zadyszka, zmęczenie i chce to zmienić!
3. Pewność siebie
Z tym będzie gorzej. Niestety od czasów dzieciństwa mam niską samoocenę i brak pewności siebie. Z początkiem roku zaprzestaje z porównywaniem siebie do innych! Jestem piękna i koniec ;)
4. Prawo jazdy
Tu chyba nie trzeba nic mówić. Prawko jest potrzebne i koniec.
5. Nauka organizacji
Stacja końcowa, ostatnie postanowienie. Jestem z tych osób, co mają problemy z organizacją wszystkiego! I to dosłownie. Z początkiem zaopatrzyłam się w kalendarz z organizatorem i chcę poczuć tą kontrolę nad wszystkim. Albo chociaż nad większością ;)
Koniec. Może dla jednych to dużo, dla innych mało. Nie mam postanowień typu będę dobrą matką, czy partnerką. To bezsens! Uważam, że dobrze się odnajduję się w tych rolach i nie potrzebuję jakiś postanowień, żeby coś zmienić. Tak samo jest, jeżeli chodzi o pracę itp. To są oczywiste rzeczy, nie potrzeba jakiś planów noworocznych do tego. Tylko żeby była to praca, w której człowiek się spełnia zawodowo i koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz